Do powstania placówki przyczynili się przez lata polscy politycy z niemal wszystkich opcji politycznych. Działkę pod przyszłe muzeum w samym sercu warszawskiego getta przekazał jeszcze w 1995 r. prezydent Warszawy Marcin Święcicki. Na forum międzynarodowym koncepcję stworzenia takiej instytucji nagłośnił prezydent Aleksander Kwaśniewski. Jego następca Lech Kaczyński wspierał ideę jeszcze jako prezydent Warszawy.
- Pewnego dnia, jeszcze przed końcem prac przy Muzeum Powstania Warszawskiego, prezydent Kaczyński zadzwonił do mnie i powiedział, że pora przejść do budowy Muzeum Historii Żydów Polskich - wspomina Turski. W styczniu 2005 r. Kaczyński podpisał umowę o utworzeniu Muzeum, a dwa lata później - już jako prezydent Polski - akt erekcyjny pod jego budowę.
Muzeum rozpoczęło działalność w kwietniu zeszłego roku (do grudnia odwiedziło je ok. 300 tys. osób), jednak dopiero teraz otwierana jest wystawa stała. Informacje o niej obiegły już światowe media. "New York Times" zauważa, że Polska dzięki muzeum wyróżnia się na tle Europy, w której znów coraz poważniejszym problemem staje się antysemityzm.
Twórcy wystawy stałej podkreślają, że warszawskie muzeum jest przede wszystkim muzeum życia, a nie - Zagłady. - Mamy moralny obowiązek nie tylko pamiętać, jak Żydzi umierali, ale też, jak żyli - komentowała dla BBC dyrektorka programowa muzeum Barbara Kirshenblatt-Gimblett.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16874700,Muzeum_polskich_Zydow__Dzis_otwarcie.html#ixzz3IppH6tNc